Pszczoły od niepamiętnych czasów budziły fascynację i szacunek człowieka. Starożytni Grecy wierzyli, że ekstrakt z ich miodu zapewnia nieśmiertelność, a Egipcjanie dostrzegali w nich łzę samego boga słońca. Istnieje nawet gałąź medycyny naturalnej, która zajmuje się leczeniem za pomocą pszczół (tzw. apiterapia). Propolis (kit pszczeli) znali natomiast już Inkowie, a obecnie jest stosowany jako tzw. parafarmaceutyk. Miód jest wykorzystywany również w kosmetologii. Pszczoły ponadto dostarczają wosk, pyłek czy mleczko. Ogrodnicy dzielą pszczoły na miodne oraz dzikie. Pszczoły miodne Pszczoły nazywamy miodnymi, ponieważ wytwarzają miód i wosk. Znane są ze swojej struktury rodzinnej – panuje wśród nich ścisła hierarchia. Królowa, robotnice oraz trutnie tworzą jeden wielki żywy organizm. W pojedynczym roju może żyć ok. 20 tys. pszczół. Zajmują się zbieraniem nektaru i pyłku kwiatów będących ich pokarmem. Przy okazji zapylają tzw. rośliny owadopylne (np. bławatek, czereśnię, chaber, dziewannę, dziurawiec, gruszę, łubin, jabłoń, koniczynę, mak, rzepak, sasankę czy wrzos). Warto zaznaczyć, że pszczoły zapylają nie tylko kwiaty ozdobne, ale i rośliny uprawne. Do tego wytwarzają miód i wosk. W jednym roju może żyć nawet 20 tys. pszczół Zwabić je do ogrodu można w bardzo prosty sposób - sadząc rośliny miododajne (np. aster, lawendę wąskolistną, lipę drobnolistną, oregano, macierzankę piaskową, malinę czy śnieżynkę przebiśnieg). Pamiętajmy jednak, że samo przyciągnięcie pszczół do ogrodu to nie wszystko. Trzeba także zadbać o jak najlepsze dla nich warunki. Należy więc ograniczyć stosowanie środków chemicznych, posadzić rośliny kwitnące przez cały sezon, zostawić kawałek dzikiego ogrodu, zbudować prosty domek do zagnieżdżenia. Dobrze jeśli pszczoły będą miały pojemnik z wodą do picia – warto pomyśleć choć o malutkim oczku wodnym czy niewielkim poidełku. Pszczoły miodne zapylają nie tylko kwiaty ozdobne, ale także rośliny uprawne. Wytwarzają miód i wosk. Pszczoły dzikie nie produkują miodu, są natomiast pracowitymi zapylarkami. Dzikie pszczoły Nie dostarczają nam miodu, ale ich obecność w ogrodzie i tak jest niezwykle pożyteczna. Nie są groźne dla człowieka ze względu na fakt, iż nie posiadają żądeł. Wśród nich można wyróżnić ok. 450 gatunków. Najczęściej spotykane na terenie naszego kraju to: murarka ogrodowa, lepiarka wiosenna oraz pszczoła samotka. Dlaczego są pożyteczne? Pszczoły dzikie znane są przede wszystkim jako pracowite zapylarki. Podobnie do pszczół miodnych zapylają kwiaty ozdobne oraz rośliny uprawne. Jak je przyciągnąć do ogrodu? Należy posadzić rośliny miododajne. Warto zbudować im miejsce gniazdowania. Może to być np. domek z drewnianych klocków z wywierconymi otworkami lub gniazdo z pustych łodyg trzciny cukrowej. W sprzedaży są również specjalne kokony i rurki trzcinowe do zakładania gniazd przez murarki ogrodowe. Ponadto trzeba troszczyć się o środowisko, czyli stworzyć jak najlepsze warunki do życia pszczół: ograniczyć chemię, zostawić kawałek dzikiego ogrodu, posadzić rośliny kwitnące przez cały sezon oraz zadbać o wodę do picia. Trzmiele Na całym świecie żyje 300 gatunków trzmieli, w Polsce tylko ok. 30. Najczęściej spotykane w naszym kraju trzmiele to: ziemny, gajowy oraz kamiennik. Ich naturalnym miejscem gniazdowania są dziuple, drzewa rosnące pośród pól, miedze, nory krecie, nieużytki porośnięte przez rośliny kwitnące czy szczeliny w deskach. Obok pszczół miodnych to najważniejsze owady, które odpowiadają za zapylanie roślin. Zapylają wiele roślin uprawnych (np. borówkę wysoką). Co więcej, są w stanie zapylać rośliny uprawiane pod osłoną (czego nie robią pszczoły miodne). Są wykorzystywane na uprawch pomidorów hodowanych pod osłoną. Ponadto rośliny przez nie zapylane mają więcej owoców, a te są wyższej jakości (wyróżniają się lepszą wagą, wypełnieniem oraz wyglądem). Trzmiele są w stanie zapylać także rośliny uprawiane pod osłoną Aby przyciągnąć trzmiele do ogrodu, należy posadzić wiele roślin miododajnych. Atrakcyjne dla nich są zwłaszcza astry jesienne, facelie, heliotropy, kocimiętka, nawłocie, słoneczniki ozdobne, szałwie, wrzosy czy żmijowce. Warto stworzyć dziki zakątek i pomyśleć nad oczkiem wodnym lub przynajmniej małym poidełkiem z wodą. Można też zawiesić drewniany domek wypełniony liśćmi czy położyć starą gałąź ze wywierconymi otworami, które staną się miejscami ich gniazdowania. Oczywiście także i w ich przypadku trzeba pamiętać – chemia im nie sprzyja. Do owadów pożytecznych zalicza się też gatunki drapieżne. Czyli drapieżne biedronki i chrząszcze, pająki, mrówki, ważki czy złotooki. Drapieżne biedronki Drapieżne biedronki bez wątpienia są sprzymierzeńcami ogrodników. Popularnie są nazywane bożymi krówkami. Wyróżniamy biedronkę dwukropkę, dziesięciokropkę, wrzeciążkę czy najmniejszą w Polsce biedronkę o nazwie skulik przędziorkowiec. Ich niewinny wygląd skrywa prawdziwych małych drapieżców. Są owadami drapieżnymi we wszystkich stadiach – jako larwy, poczwarki i osobniki dorosłe. Niestety często ich larwy są mylone ze stonką – jaja tych szkodników składane są jedynie na pomidorach i ziemniakach. Warto być więc świadomym wyglądu larw i poczwarek drapieżnych biedronek, aby przypadkiem ich nie zniszczyć. Jaja mają żółte lub pomarańczowe. Składają je zazwyczaj po kilka lub kilkadziesiąt na liściach, łodygach oraz pniach roślin. Biedronki zimują wśród drzew. Najczęściej gnieżdżą się w pniach lub różnych zakamarkach pod korą czy też opadłymi liśćmi na ziemi. Są postrachem dla mszyc. Zjadają także inne szkodniki, w tym: czerwce, miodówki, mączniki, młode gąsienice, roślinożerne roztocza czy drobne larwy muchówek oraz chrząszczy. Jak je przyciągnąć do ogrodu? Jest na to pewien „słodki” sposób. Mianowicie rośliny szczególnie narażone przez mszyce opryskujemy lekko posłodzoną wodą. Zabieg ten wykonujemy średnio raz na tydzień. Jeśli zależy nam zadomowieniu się biedronek w ogródku, warto pamiętać o tym, aby stosować wyłącznie preparaty nieszkodliwe dla biedronek. Chrząszcze żywią się głównie mszycami, ślimakami, pierścienicami i stonką Złotooki Złotooki najczęściej można spotkać tuż po zapadnięciu zmierzchu. Na terenie Polski występuje ich ok. 20 gatunków. Najpopularniejszym jest złotook pospolity o charakterystycznych półprzezroczystych skrzydłach. Dlaczego są pożyteczne? Zjadają mszyce i przędziorki oraz drobne owady. Warto zaznaczyć, że jedna larwa w swoim cyklu rozwojowym jest w stanie zniszczyć kilkaset mszyc albo nawet kilka tysięcy przędziorków. Złotooki można zwabić kwiatami o żółtej barwie płatków. Wabikami na te owady są również aronie, jeżyny, jarzębiny, róże czy śliwy. Drapieżne chrząszcze W Polsce można spotkać ok. 700 gatunków chrząszczy. Żerują głównie nocą. Najczęściej mieszkają pod liśćmi, gałęziami czy kamieniami. W naszych ogrodach żyją tęcznik, biegacz gładki i fioletowy. Chrząszcze utrzymują równowagę w ekosystemie. Zjadają głównie mszyce, ślimaki, pierścienice, stonkę ziemniaczaną czy jaja śmietek. Jak je przyciągnąć do ogrodu? Zazwyczaj wystarczają proste sposoby: usypanie kupki liści, wyschniętych łodyg czy nierównomierne rozsypanie kamieni. Skorki pospolite Skorek wygląda groźnie, ale praca, którą wykonuje, jest nieoceniona. Im więcej skorków w ogrodzie, tym mniej mszyc i przędziorków. Najbardziej komfortowe warunki życia dla tego stworzenia zapewniają wilgotne miejsca. Najczęściej można je więc spotkać pod opadłymi liśćmi, w korze drzew czy pod zeschniętymi patykami. Pożywieniem skorków są szkodniki owoców i warzyw. Są naturalnymi wrogami rybika cukrowego. Ofiarami skorków są także niechciane w ogrodach mszyce oraz gąsienice. Sprawdzony sposób na ich zwabienie polega na przyczepieniu do gałęzi specjalnego schronienia, w którym mogłyby zamieszkać. Wystarczy zaczepić do gałęzi drzew owocowych czy krzaków róż gliniane doniczki zawieszone do góry nogami i wypełnić je wiórkami z drewna. Ważki przyciągnie do ogrodu oczko wodne i umieszczone wokół niego kamienie, na których będą mogły się wylegiwać Ważki Są drapieżnikami, szczególnie ich larwy. Główna zaleta ich obecności w ogrodzie polega na zjadaniu przez nie komarów. Żywią się także muchami, wioślarkami, widłonogami czy skorupiakami. Jak je przyciągnąć do ogrodu? Wystarczy założyć oczko wodne i rozłożyć wokół niego kamienie, na których będą mogły wylegiwać się w ciepłe dni. Skorek wygląda groźnie, ale praca, którą wykonuje, jest nieoceniona. Im więcej skorków w ogrodzie, tym mniej mszyc i przędziorków. Owady pasożytnicze Są to tzw. parazytoidy. Pasożytują na lub w ciele szkodnika, żyjąc jego kosztem. Niektóre z nich niestety atakują także pożyteczne owady drapieżne. Najbardziej korzystne w ogrodzie są te z nich, które rozwijają się w jajkach innych owadów, pozbywają się bowiem szkodnika zanim ten może spowodować jakiekolwiek szkody. Używa się ich do biologicznego zwalczania szkodników w produkcji ekologicznej i integrowanej (np. osiec korówkowy pomaga ogrodnikom w walce z bawełnicą korówkową, szkodnikiem jabłoni). Parazytoidy odgrywają również rolę w ograniczaniu szkodników minujących liście czy szrótówki białaczka. Aby je przyciągnąć do ogrodu, należy ściąć pędy i gałązki roślin z porażonymi przez osiec korówkowy mszycami a następnie umieścić je w miejscach występowania bawełnicy.
Rurki - Aktualne ceny z gazetek Biedronka Produkt aktualnie nie jest dostępny w sklepie Biedronka. Rurki - Aktualne ceny z gazetek Gatezka Auchan 2.11 - 8.11.2023Witam,Właśnie zakupiłem sobie w biedronce plecak rowerowy z bukłakiem - myślę, że cena rewelacyjna 12 zł:Profesjonalny plecak rowerowy z bukłakami o pojemności 1,5 przeznaczony jest dla ludzi aktywnie spędzających komorę główną w której znajdują się zaczepy do zamontowania bukłaka i niewielka razie potrzeby bukłak można odpiąć i bukłaka zamontowana jest rurka z zaworkiem o długości około odpowiednie otworki w plecaku wyprowadzona jest ona na zewnątrz i zaczepiona do prawej szelki za pomocą elastycznych temu możemy korzystać z bukłaka podczas jazdy na rowerze rolkach, czy tez podczas biegania, nie zatrzymując z przodu ma dodatkowa kieszeń zapinaną na zamek do której możemy schować dokumenty, portfel czy też plecach umiejscowione są poduszki z oddychającej pianki pokryte częściowo siateczką, która zapewnia lepsza cyrkulację plecaka też są pokryte gąbką z siateczką i posiadają stosowną regulację, która umożliwia indywidualne posiada elementy odblaskowe umiejscowione z przodu w dolnej części. Jest to bardzo istotne w dzisiejszych czasach szczególnie po zmroku, gdyż jesteśmy przez to bardziej widoczni na górze po między szelkami plecak posiada dodatkowy uchwyt ułatwiający noszenie go w wykonany jest w 100% z polyestru 600D określanego również w kategoriach branżowych jako Ripstop wykonany jest z materiału o nazwie EVA będącym połączeniem kopolimeru etylenu i octanu rurki bukłak posiada oryginalną folię. sprawdzi się podczas biegania, jazdy na rowerze lub na rolkach lekki, nieduży i wygodny, pomieści potrzebne drobiazgi profesjonalny bukłak na wodę o pojemności 1,5 l umieszczony wewnątrz plecaka specjalna rurka umożliwiająca picie wody bez zdejmowania plecaka poduszki z oddychającej pianki w wybranych miejscach styku plecaka z plecami zapewniają przepływ powietrza miękkie, regulowane szelki pokryte oddychającą pianką Rurki waflowe z kremem kakaowym o nazwie Tasso są dostępne w marketach Biedronka. Produkt w smaku jest całkiem ciekawy - jedna porcja to około 3 rurki. Cała
[quote name='Martens']Niestety wpływ złej karmy na narządy wewnętrzne często latami nie jest widoczny, a mało kto z osób karmiących psa byle czym robi psu profilaktyczne badania krwi. A potem pies nagle w wieku 6 lat umiera "ze starości". Ludziom wystarczy, że pies chodzi, szczeka i chętnie je - więc karma jest dobra :roll:[/quote] Takiego podejścia niestety tolerować nie mogę. Bo niewielu ludzi wychowuje i utrzymuje psy w złej wierze. I to że czasem ktoś popełnia błędy nie robi z Niego od razu nie wiadomo kogo. Do mnie wszystkie zwierzęta trafiały raczej z przypadku. Konie które miały iść na "mięso dla psów" psiaki z ulicy, albo zabrane od właściciela który nie ma miejsca dla psów i chce je potopić. Chcę ratować zwierzęta którym dzieje się krzywda bo w każdym przypadku kiedy to zwierze krzywdzi człowieka tak naprawdę wine ponosi człowiek, to przez nas One sa bite, porzucane, umierają... Ale to że nie stać mnie na przympuśćmy Royala, lub nie wiedziałam co to jest, a żaden lekarz mi tego nie powiedział, cały czas słyszy się w telewizji jakie to dobre karmy, ile witamin mają i jak dobrze wpływają na psa... Czy ja ją karmiłam w ten sposób żeby potem cierpiała? NIE! Dawałam jej to co lubi i nigdy weterynarz nie robił co do tego zastrzeżeń. O negatywnych skutkach karmienia komercyjną karmą dowiedziałam się dopiero jakieś pare miesięcy w tył. Więc nie pozwole siebie wsadzić do worka tych którym wystarczy że pies szczeka i chodzi. Oczywiście w taki sposób łatwiej myśleć osobom które hodowle psów mają we krwi lub mają w rodzinie weterynarza. Niestety człowiek który psa wziął z ulicy, nigdy wcześniej żadnego nie mając musi uczyć się sam i sam zdobywać wiadomości, i nie po to żeby zabić a po to żeby kochać i dać jak najdłuższe życie. Wydaje mi się że takie forum jak to powinno pomagać i wspierać a nie krytykować. Tu każdy walczy o zwierzęta jak o siebie samego i gdyby więcej było ludzi którym zależy bardziej na zdrowiu zwierząt niż na "szpanowaniu" posiadaniem rasowca, (przepraszam, nie mam zamiaru obrażać posiadaczy rasowych psów a jedynie zwrócić uwagę na to jak psy traktują np. niektóre "gwiazdy") nie było by sytuacji takich jak moja że przez naście lat nie wiedziałam że sama truje psa. Hmmm mam nadzieję że pisze zrozumiale ale kiedy w grę wchodzą emocje mogę coś poprzekręcać :)
Fackelmann słomki do picia (ilość: 50 sztuk) Dzięki słomkom do picia wielokrotnego użytku firmy Fackelmann każdy napój stanie się przyjemnością. Czarne słomki do picia zapewniają optymalną i trwałą alternatywę, jeśli nie chcesz rezygnować z przyjemności z nich. Po użyciu można je łatwo i higienicznie umyć w zmywarce.
Mam w zwyczaju śledzić wiele blogów o tematyce słodyczy, przeglądać różne strony itp. Niestety (albo raczej stety) są też o wiele dojrzalsi ludzie, którzy tego nie robią. Ba, który nawet nie siedzą przy komputerach. Do tej właśnie grupy należy moja mama, która ostatnio przyniosła mi te właśnie rurki z kremem, gdyż zapamiętała, że je lubię, ale po prostu nie mogła wiedzieć, jak bardzo się one zepsuło, o czym swego czasu było głośno. Co ja na to wszystko? Będę musiała przekonać się na własnej skórze i chociaż tej recenzji w planach nie miałam, to jednak ciekawi mnie, czy jest aż tak źle, jak niektórzy mówią. Powoli, ostrożnie i podejrzliwie, otwieram żółte opakowanie rurek z kremem o smaku waniliowym. Czasami pierwsze wrażenie jest tym najważniejszym, bo grunt to dobre pierwsze wrażenie, bla bla bla. Pierwsze co, zapach. Taki wafelkowy, słodki. Nie powiem, nawet przyjemny. Opakowanie jest dość spore, rurki leżą w kilku rzędach, wyglądają tak, jak takie rurki powinny wyglądać. (Z tym rozmiarem opakowania to różnie bywa, lepiej nie zostać sam na sam z takim dużym opakowaniem rurek). Ja jednak nie oceniam po pozorach, dla mnie liczy się wnętrze. Przynajmniej w słodyczach. Jak więc ze smakiem? Wafelek jest suchy, dość kruszący się, ale nie sypie się na wszystkie cztery strony świata. W smaku taki normalny, przeciętny, lekko słodki. Ciężko odrywał się, więc nie mogłam się pobawić przy obieraniu rurek, żeby dostać się do nadzienia dopiero po jakimś czasie. Moje spotkanie z nim nastąpiło szybciej niż zwykle. A wrażenia? Pierwsze, co przychodzi mi do głowy i pierwsze, co poczułam, gdy tylko ugryzłam rurkę, jest słodycz. Taka sztuczna, drapiąca w gardle słodycz. Krem jest bardziej rzadki niż gęsty, co, jak mi się wydaje, spotęgowało jeszcze ten smak. Kiedyś czuć było wanilię... a teraz? Teraz to oprócz słodyczy czułam jakby jakiś kwasek cytrynowy, którego co prawda w składzie nie było, ale pewnie ta cała chemia (skład... 0,002% sproszkowanej wanilii... wysilili się) zaburzyła moje zmysły. Oprócz tego krem jest dość tłusty i pozostawia nieprzyjemny posmak na języku. Chyba pierwszy raz w życiu nie zjadłam więcej niż trzy rurki. Nie ze względu na silną wolę, ale po prostu, w porównaniu z tym, co było kiedyś, nie smakowały mi. Niby nie są aż tak ohydne, żeby nie dało się ich zjeść (bo ze dwie z kawą, bardzo gorzką, się da), ale przy np. rurkach z lidla wypadają bardzo kiepsko. Tutaj mamy waflową rurkę z kremem z cukru z cukrem. Kiedyś rurki Tasso miałyby u mnie mocne 10/10 ale teraz... Niech się cieszą z tych 5. ocena: 5/10 kupiłam: Biedronka (moja mama kupiła, ale wiadomo gdzie) cena: nie pytałam kaloryczność: 546 kcal / 100 g - 184 kcal / 3 rurki czy znów kupię: nie
Rurki słomki do picia żółte z medalionem pirat. 07/0472. Wysyłka w 24h local_shipping. Wysyłka w 24h local_shipping. Cena 3,03 z łBiedronka rozdaje 9 piw za darmo. Taka promocja trwa jeden dzień - piątek, 9 października 2020 roku. Na darmowe picie liczyć mogą właściciele kart "Moja Biedronka". Aby dostać złocisty trunek zupełnie za darmo trzeba kupić 18 sztuk Hopfe. Po podaniu aktywnej karty "Moja Biedronka" promocyjna cena zostanie naliczona automatycznie, a klient zapłaci tylko za 9 piw. Niestety system zapamięta nasz wybór - 9 piw to górna granica darmowego piwa przypadającego na jedną kartę. Rabat 50 proc. zostanie rozłożony proporcjonalnie na wszystkie kupowane produkty promocyjne. Oznacza to, że każde z piw kosztować będzie 1,25 zł (os,25 zł za 100 ml). Regularna cena piwa Hopfe wynosi 2,49 zł (0,50 zł za 100 ml). Poza piwem w promocji "Teraz lub nigdy" kupić możemy polędwicę sopocką w promocji "Kup 2 i zapłać mniej". (3,49 zł za 2 opakowania, drugie 82 proc. taniej), kapsułki Persil, 22 szt. za 13,99 zł (drugie opakowanie gratis) i wkładki higieniczne Femina, 30 szt za 1,50 zł (2+2 gratis przy zakupie 4 opakowań). ZOBACZ TEŻ: Piwo: fakty i mity na temat serwowania złocistego trunku Tańczące z promocjami 1 X To nie wszystko. W ramach najnowszej promocji „Czas na Polskie Marki” Biedronka oferuje aż 45 propozycji od regionalnych dostawców. W ofercie znajdą się musztarda kcyńska 190g powstająca w oparciu o proces technologiczny z 1929 r. (3,99 za słoik), ser pleśniowy kamiennogórski 165g (4,99 zł za op.), kiełbasa podhalańska krucha (2,99 zł za 100g), czy mleko pochodzące od najstarszej słowiańskiej rasy bydła – krowy polskiej czerwonej (3,99 zł za but. 1l). Piwosze uwielbiający unikatowe regionalne smaki będą mogli spróbować trunków takich jak Pivo Chmielove Manufaktura Piwna 500 ml (3,49 zł za but.), piwo Noteckie 330 ml (2,49 zł za but), piwo Janusz Moczywąs 500 ml (6,49 zł za but.) czy piwo chmielne Kur Zapiał 500 ml (4,99 zł za but.). Sonda Czy uważasz, że jest zdrowsze niż zwykłe piwo?Kartki Komunijne. Stół Komunijny. Zaproszenia komunijne. Rurki plastikowe koktajlowe 15cm 500szt do picia.
Draże produkowane dla marketów Biedronka o nazwie Rido to produkt wizualnie zbliżony do swoich konkurentów. Smakowo wypadają one całkiem nieźle mimo tego, że są bardzo ale to bardzo słodkie, można by powiedzieć przesadnie słodkie. W składzie nam się one dość mocno nie podobają, nie uważamy ich za dobry przykład tego typu słodyczy a raczej dość słaby. Paczka mieści w sobie 150 gram produktu, ciemnych kulek z wypełnieniem kokosowym w polewie kakaowej. Tego typu słodycz jest przysmakiem wielu dzieci, ale niestety, warto się poważnie zastanowić nad tym czy warto je kupować. Aby to zrobić należy zapoznać się z ich składem. Naszym zdaniem w składzie jest za wiele pewnych elementów przez co tego produktu nie będziemy polecali. Skład draży kokosowych Rido z Biedronki: cukier (na pierwszym miejscu znaczy że jest go najwięcej – to nie jest dobre, bo kupuje się draże kokosowe a nie cukier w tym przypadku), polewa kakaowa 17% na skład której wchodzą: ponownie na pierwszym miejscu cukier, utwardzony olej sojowy i palmowy (bardzo nieciekawy składnik wpływający na blokowanie układu krążenia i związanych z tym mnóstwem bardzo poważnych chorób), kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 17,6 %, emulgator w postaci lecytyny sojowej oraz nie określony aromat. Następnie wiórki kokosowe 10%, serwatka w proszku z mleka, utwardzony tłuszcz roślinny (tak jak poprzednio składnik niekorzystnie wpływający na żyły), odtłuszczone mleko w proszku. Wafle na skład których wchodzą: mąka pszenna, skrobia ziemniaczana, olej roślinny i sól. Następnie w składzie mamy barwnik E150c czyli karmel amoniakalny (także składnik nie za ciekawy bo syntetyczny – w celu ubarwienia), syrop glukozowy (czyli słodzik), substancja glazurująca w postaci E414 czyli gumy arabskiej po której może czasami wystąpić uczulenie. Ogólnie jak widać po samym składzie jest sporo kontrowersyjnych składników, co być może gorsza normy GDA a dokładnie wartość odżywcza w postaci cukrów oraz kwasów tłuszczowych nasyconych jest znacznie za wysoka aby mówić dobrze o tym produkcie. Wartość odżywcza Rido w 100 gramach produktu oraz GDA w nawiasie wyrażone procentowo: wartość energetyczna 465 kcal (24%), białko 3 g, węglowodany 73,6 g w tym cukry aż 70,1 g (aż 78% !!!), tłuszcz 16,8 g (24%) w tym kwasy tłuszczowe nasycone 10,2 g (aż 52% !!!), błonnik 3,7 g oraz sód 0,05 g (1%). Jak widać normy są bardzo wysokie i przez to, ten produkt jest naszym zdaniem złej jakości. Jest to coś przez co bardzo łatwo przytyć, za wysokie wspomniane normy GDA, oraz dodatkowo wcześniej wymienione składniki problematyczne. Naszym zdaniem jest to produkt nie warty polecenia i warto wybrać coś znacznie zdrowszego i lepszego jakościowo. Nie polecamy dlatego Rido draży kokosowych z biedronki. Zapraszamy do przeczytania kolejnych tematów.
Rurki waflowe z kremem Bonitki, 280 g różne rodzaje Cena regularna: 3,99 zł/opak. (14,25 zł/kg), 12% taniej