Sep 21, 2022 - This Pin was discovered by Toguitur Lantala Lassë . Discover (and save!) your own Pins on Pinterest

Piszę do was z samolotu, z którego już od godziny oglądam wsteczny zachód słońca. Gdyby nie szum w uszach, warunki na refleksje byłyby wręcz idealne. 10 dni w Polsce skłonimy mnie jak zwykle do pewnych przemyśleć. Dość powierzchownie dzieliłam się z wami nimi na Facebooku tutaj. Dzisiaj rozwinę temat, bo już za mną chodzi, a jak coś za mną chodzi, to musi być poddane natychmiastowemu działaniu, inaczej nie będę spać spokojnie. 😂😂 Podczas prawie czterech lat emigracji, dużo się w życiu człowieka zmienia, a emigrując do kraju zachodu, przede wszystkim zmieniają się zarobki. W końcu po to 3/4 emigrantów siedzi poza granicami swojego kraju. Tak jak większość, tak i ja przyjechałam do Anglii w poszukiwaniu lepszego życia i większych zarobków. Jeszcze przed wyjazdem, moje postrzeganie bogactwa było dość proste. Dużo zarabiasz to jesteś bogaty. Teraz pytanie ile to jest dużo? W moim rozumowaniu dużo to już było 10 000 zł miesięcznie. Szczerze mówiąc poznałam może jedną taką osobę na tamten czas. Wydawało mi się, że są to naprawdę wielkie pieniądze, które są mi potrzebne do szczęśliwego życia. Pieniądze równały się tym, że miałabym wystarczająco dużo na wszystko, co bym chciała. PS. Łatwo się mówi bez zrobienia wcześniejszych kalkulacji. Czas zweryfikował moje podejście dość szybko i jak zwykle okazało się, że coś zawsze musi być nie tak. Moje zarobki się zmieniły. Od samego początku zarabiałam te 8 – 9 000 zł, które potem ewoluowały w miarę zmiany pracy. Patrzyłam na te pieniądze i myślałam: 40 godzin zapierdalania, bólu mięśni, nóg i braku snu, tylko po to, żeby mieć wolny weekend? Mam kupić telefon za 80 godzin harówki? Po co mi te pieniądze skoro nawet nie mam czasu ich dobrze wydać? Nie brałam pod uwagę skutków ubocznych a wyszło jak zwykle: Coś za coś. Witamy w dorosłym życiu! Razem z pieniędzmi zniknęło zamartwianie się czy aby na pewno starczy do następnej wypłaty. Na to miejsce wskoczył niezaspokojony głód braku czasu, który mam do dzisiaj. Brak czasu na zajmowanie się tylko tym, na co mam ochotę, a nie tym, co muszę. Praca męczy, nieważne jaka. Psychiczna czy fizyczna, ma męczyć, już takie jej zadanie. Nie musisz dostawać 8 000 zł na rękę, żeby cię praca wykańczała. Możesz dostawać 2000 zł i nie poczujesz różnicy, będziesz jedynie bardziej sfrustrowany tym, że tak dużo pracujesz, a tak mało dostajesz. Nie zmienia to jednak faktu że ekscytacja większymi zarobkami szybko mija. Nie ważne ile zarabiasz pamiętaj, że takie 10 000 zł i tak nie sprawi że będziesz bogatym i szczęśliwym człowiekiem. Takie kwoty zbyt dużej różnicy nie robią, choć nie powiem wolałabym już nie wracać do tak niskich zarobków. O wiele bardziej cieszą mnie obecne. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Z większą ilością pieniędzy pojawiają się lepsze jakościowo sprzęty, droższe wakacje i bogatsze wyjścia na miasto. Starasz się sobie wynagrodzić jakoś tę całą pracę. Jeszcze dobrze jak lubisz swoją pracę, jeśli nie to twoje życie specjalnie się nie zmienia. Nadal narzekasz na chujowego szefa, nadmiar obowiązków, zbyt ranne lub zbyt popołudniowe godziny pracy i tak wiecznie coś nie tak. Czekasz na lepszą robotę, lepszą wypłatę, lepszą pozycję i biegniesz jak ten szczur w wyścigu po lepsze jutro, zapominając o tym, że twoje życie toczy się tu i teraz. Wyznaczanie materialnego bogactwa jako głównego celu w życiu nigdy nie uczyni cię szczęśliwym człowiekiem, jeśli nie będziesz pamiętał o pewnych rzeczach po drodze. Bez wdzięczności nie ma szczęścia. Tak dużo się o tym trąbi, ale ile właściwie ludzi bierze to na poważnie. Zakładamy, że to, co mamy to odgórny przywilej, który zostanie z nami już do końca, a to przecież wielka nieprawda! Ostatnio rozmawiałam z człowiekiem, który od półtora roku stara się uruchomić swoją poharataną po wypadku nogę. Trudność stwarza mu chodzenie. Ilu z nas tak naprawdę postrzega możliwość swobodnego poruszania ciałem za bogactwo? Mamy kochające rodziny, udane relacje, wygodne lub trochę mniej samochody, wakacje, piękną pogodę za oknem, zdumiewającą naturę i wiele innych rzeczy, nad którymi można się bez końca zachwycać. Wiele od życia już zdążyliśmy otrzymać, ale zamiast okazania wdzięczności, skupiamy się na tym czego nie mamy i pokazujemy jak bardzo pazerni na wszystko jesteśmy, bo chcemy więcej i bardziej i czyimś kosztem i za lepsze pieniądze, na lepszych pozycjach, z lepszymi ludźmi. Całe życie gonimy za lepszym życiem, bo te, co mamy przestaje nas zadowalać. Lepsze, bogatsze życie nigdy nie nadejdzie, jeśli nie zaczniemy doceniać tego, które obecnie mamy. Sztuką okazuje się wyhamowanie własnej żądzy i ambicji. Na przykład taki szczur, który biegnie w tym wyścigu, biegnie jak zły, nie zatrzymuje się po drodze, bo chce jak najszybciej dobiec do mety. A gdyby tak się zbuntował i wyhamował i zamiast biec, to swobodnie sobie szedł, przy okazji robiąc sobie przystanki w postaci drobnych przyjemności. Biegniemy po więcej, ale nie wiemy jak czerpać zadowolenie z tego, co mamy, często całkowicie za darmo lub tego, na co już zapracowaliśmy. Materialne bogactwo, do którego dążymy, nie jest tym bogactwem, które da nam poczucie szczęścia. Zakładając, że ludzie chcą mieć w życiu więcej, sztuką nie jest samo posiadanie, a czerpanie radości z tych materialnych i niematerialnych rzeczy. Koniec końców to my sami decydujemy czy nasze życie możemy uznać za szczęśliwe, czy raczej nędzne. 5,10 czy 15 000 zł na twoim koncie, przy pracy na etacie nie zrobi specjalnej różnicy. Nie będziesz ani prawdziwie bogaty pod względem pieniędzy, ani prawdziwie szczęśliwy. Twoje życie nie będzie lepsze i szczęśliwsze, jeśli zrobisz upgrada z Samsunga 7 na Iphona XR. Wiem z własnej autopsji. To tylko urządzenie jak każde inne, tylko z lepszymi parametrami. Czy miałam tańszy, czy mam teraz droższy telefon nie znaczy, że mi skoczyło ogólne poczucie szczęścia w życiu. Ktoś taki jak ja kto w życiu widzi głównie negatywny niż pozytywy musi naprawdę celebrować wszystko, co ma. Uważam, że to jest klucz do bogactwa. Osiągnięcie stanu spokoju, w którym doceniasz to, co masz, nie skupiając się na tym, czego nie masz i równocześnie na większym byciu tu i teraz. Bo czy będąc na wakacjach, myślisz o tym, by wrócić do pracy? Nieeeee. Wtedy jesteś zadowolony, no chyba, że narzekasz na pogodę, jedzenie i tłum ludzi. Z niektórymi ludźmi nie wygrasz, więc zostawmy ten temat. Nie wiem, czy się trochę nie rozkręciłam z tematem. Przekazać chciałam wam jedynie fakt byście nie stawiali na równi ilości pieniędzy z ilością posiadanego i odczuwanego szczęścia, bo to tak w ogóle nie działa. Choćbyście nie wiem jak się starali, zarobki nigdy nie wynagrodzą wam innych ważnych rzeczy w życiu. Zamiast tracić czas na dochodzenie do tego stanu myślowego, zacznijcie pracować nad szczęściem od razu poprzez wdzięczność i pielęgnowanie przez was rzeczy dla was ważnych. Mówię wam to ja, która przez 7 dni w tygodniu myśli o tym, jak poprawić swoje życie. Męczące to bardzo. Staram się jakoś wyhamować lub wycofać się z tego wyścigu szczurów, ale okazuje się, że wszystkiego trzeba się nauczyć, nawet wdzięczności. A jak przychodzi do nauki to trzeba też włożyć w nią pracę. Tego wam i sobie życzę. Więcej wytrwałości i mobilizacji do działania. A jak już chcecie być bogaci pod względem materialnym to miejcie na uwadze ze to trochę wysiłku kosztuje a przede wszystkim, że pieniądze to nie wszystko. Coraz częściej też dochodzę do wniosku, że bogactwo to wypracowany przez was styl życia, wykonywanie codziennych czynności, które sprawiają, że jesteście zadowoleni i wolność w robieniu tego, czego chcecie, z kim chcecie i kiedy chcecie. Gdyby osiągnąć w tym wszystkim harmonie, nie zapominając po drodze o byciu wdzięcznym, wychodzi z tego całkiem dobry przepis na osiągnięcie życiowego a może raczej mentalnego bogactwa, które nie wiąże się w 100% z pieniędzmi jak to ludzie zwykli myśleć. I to by było na tyle. Zatem powodzenia wam życzę a sama zajmę się podziwianiem widoków za oknem samolotu. W końcu nie codziennie widzi się wsteczny zachód słońca. Zapisz a się na listę mailingową i dostawaj powiadomienia o nowych wpisach!

Cytaty. Edyta Zając. (…) bogactwo, to stan umysłu, a nie konta. Osoby bogate to takie, które robią w swoim życiu dokładnie to, czego chcą – wykonują wymarzony zawód, spotykają się z ludźmi, z którymi chcą się spotykać, rozwijają swoje, a nie czyjeś pasje – są pełni satysfakcji i szczęścia bez względu na różne

Odpowiedzi odpowiedział(a) o 14:09 woooj odpowiedział(a) o 23:45 bogactwo to stan umysłu a nie portfela-sam to wymyśliłem,niestety nie zawsze działa :) Maluv odpowiedział(a) o 12:17 Jakiekolwiek bogactwo to dziecko doświadczenia. EKSPERTpiotrżar odpowiedział(a) o 17:11 Prawdziwe bogactwo to takie coś czego nigdy się nie traci jest trwałe pomocne pożyteczne dla nas , a nie szkodliwe. SindeI odpowiedział(a) o 17:28 Prawdziwe bogactwo to inteligencja i silna psychika. No może jeszcze odpowiednie priorytety. Jeśli człowiek posiada te cechy to właściwie nic nie stanowi problemu, zawsze znajdzie sposób na zarobienie pieniędzy, będzie potrafił dobrać ludzi którymi chce się otaczać. blocked odpowiedział(a) o 19:45 Prawdziwym bogactwem jest piękne serce i miłość, bo to ona jest podstawą wszystkiego co się nad tym czym właściwie jest owo "bogactwo" Już od najdawniejszych czasów rzeczownik ten określa ludzi wysokiego stanu, zamężnych królów, bogatych władców, szanowanych urzędników publicznych i tak owo bogactwo ma wiele innych, głębszych znaczeń. Bogactwo doczesne jest niczym w porównaniu do wiecznego bogactwem jakie człowiek może osiągnąć na ziemi jest szczęście. Kiedy wracając do domu wie że czeka na niego ukochana żona z ciepłą kolacją. Że po wejściu do domu dzieciaki przytulą cię i powiedzą "kocham cię"Że wspólnie obejrzycie film albo pogracie w jakąś porozmawiasz z żoną jak minął dzień, wymienicie się przeczytasz dzieciom bajkę na dobranoc, przykryjesz je kołdrą i będziesz patrzeć jak równomiernie oddychając zapadają w głęboki kładąc się spać u boku ukochanej kobiety wiesz że masz wszystko, jesteś największym że nie masz luksusowej willi na Bahamach i że nie wozisz się sportowym autem ani nie jesteś prezesem w wielkiej korporacji to jesteś bogaczem bo masz to wszystko czego nie można się kupić za pieniądze. Masz miłość na którą pracuje się całe życie ale jest bezcenna i daje poczucie szczęścia które jest celem życia bogactwo to też doświadczenia życiowe, nie mądrość którą wyczytasz z encyklopedii ale inteligencja którą kształtujesz poprzez lata. To właśnie doświadczenia czynią cię tym kim jesteś i mają wpływ na to jaki będziesz jutro, wiesz że nie popełnisz już więcej tego błędu bo będziesz znał jego konsekwencje. blocked odpowiedział(a) o 17:33 Najpierw co mi się skojarzyło ze słowem"bogactwo" było: Pieniądze! Dostatek!Ale oczywiście Twoje pytanie nie oczekuje banalnej odpowiedzi, przepełnionej pychą i to słowo zbyt ogólne. Rozumiem przez nie wolność , nie ograniczenie. Czymże jest bogactwo, jak jesteś uwięziony na smyczy i nic z tym nie zrobisz? Życie przepełnione bogactwem wolności. Dar wolności. Dlaczego jesteś bogaty? Bo możesz ze swoim bogactwem zrobić co przyszlo mi na myśl szczęście. Bogactwo szczęścia. Naszym dostatkiem może być wszystko, najczęściej jest tym, czego najbardziej potrzebujemy w danej chwili. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Scrooge żyje bardzo oszczędnie, gorzej niż jego ubogi kancelista, który ma liczną rodzinę na utrzymaniu. Bogaty właściciel kantora, mieszka i pracuje w zimnych pomieszczeniach, nawet kiedy jest przeziębiony. Pilnuje, by jego pracownik nie zużył zbyt wiele węgla i sam także nie pozwala sobie na duży płomień w kominku.

autor Agnieszka Szajewska Większość ludzi na pytanie: czy chcesz stać się bogaty? Odpowie: Oczywiście, ale jak to osiągnąć? Czy można się zaprogramować na bycie bogatym, szczęśliwym i spełnionym? T. Harv Eker, autor książki: Bogaty albo biedny, po prostu różni mentalnie, twierdzi, że tak. Daj mi pięć minut, a powiem ci, jaką będziesz miał finansową przyszłość! – stwierdza kategorycznie. Uważa, iż człowiek sam kreuje swój sukces, przeciętność i trudności – tworzy rzeczywistość zgodnie z własnymi przekonaniami. To że zarabia lub biednieje jest związane z jego spojrzeniem na rzeczywistość oraz przekonaniami. Nastawienie Jaką masz motywację do działania? Czego chcesz? Do czego dążysz? Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć na te pytania, zapomnij o sukcesie w jakiejkolwiek dziedzinie. Podstawowym problemem, z którym boryka się większość ludzi jest przekonanie, że nic nie mogą zrobić. Biorą świat jakim jest i biorą tylko tyle, ile świat im daje, a ponieważ niczego nie oczekują, niczego nie dostają. Tyle wynika z prawa przyciągania. To o czym myślisz, to przyciągasz. Jeśli myślisz – niczego nie mam i nie będę miał – tak właśnie się stanie i na odwrót. Jeżeli będziesz czegoś bardzo pragnął i wierzył, że otrzymasz wszystko, czego potrzebujesz, otrzymasz każdą rzecz. Według Ekera, Michael’a Beckwith’a, Lisy Nichols i wielu, wielu innych, dostaniesz dokładnie to, o co poprosisz. Tajemnicza siła, która otacza i przenika wszystkie istnienia rozdaje w obfitości, ale trzeba być konkretnym. Założenie jest takie: świat da ci wszystko, czego w głębi duszy pragniesz. Musisz tylko jasno powiedzieć, czego chcesz. Dość naiwne, podejście, lecz jak mawiali starożytni fortuna sprzyja odważnym[1]. Wychowanie Wielu ludzi ma z tym problem. Nie tylko dlatego, że nie wiedzą, czego chcą. Częściej chodzi o różnego rodzaju traumy i lęki. Boją się ośmieszenia lub po prostu nie wierzą, że wystarczy poprosić. Niektórzy nie umieją mówić o sobie i swoich potrzebach. Jako dzieci doświadczyli ostrej nagany za wypowiadanie swoich pragnień i spodziewają się w tym względzie kary zamiast nagrody. Wiele osób, zwłaszcza kobiet, zostało wychowanych w przekonaniu, że muszą zadowalać innych, a spełnianie własnych zachcianek i pragnień jest niedopuszczalnym egoizmem. W rzeczywistości realizowanie własnych zamierzeń to akt odwagi oraz wielka odpowiedzialność, ale ci którzy byli tak zwanymi „grzecznymi dziećmi” pozostają bierni. Grzeczne dzieci są posłuszne i spokojne, rozumieją, że dorośli wiedzą lepiej, co dla nich dobre. Niestety owo przekonanie nie znika w momencie wkroczenia w dorosłość. Zaskakująco wielu ludzi unika odpowiedzialności za własne decyzje. Szukają bezpiecznej przystani, jako podwładni bez inicjatywy, rezygnując w ten sposób z własnych planów. Niezależność i odpowiedzialność Jeśli chcesz bronić swoich przekonań i żyć w zgodzie ze sobą potrzebujesz przestrzeni życiowej. Pierwsza zasada: ty decydujesz. Sam postanów, jaki chcesz być i czego pragniesz. Jeśli tego nie zrobisz, ktoś wybierze za ciebie, ale wiedz, że wybierze według własnych priorytetów, a nie twoich i staniesz się niewolnikiem jego planu na przyszłość. Staniesz się ofiarą. A według Paulo Coelho Człowiek naprawdę bogaty nigdy nie jest ofiarą[2]. Sam decyduje o sobie, podejmuje ryzyko i odpowiedzialnie dąży do celu. Nie stara się przypodobać innym, lub wzbudzać sympatię otoczenia, ponieważ rozumie, że nie da się zadowolić wszystkich. Stara się on przede wszystkim zrealizować zamierzenia i szuka na tej drodze sprzymierzeńców, ludzi którzy myślą jak on. Wymaga to dużej elastyczności oraz podjęcia ryzyka. Kiedy pozwalasz decydować komuś za ciebie, on też ponosi odpowiedzialność, lecz jeśli jesteś głównym architektem swoich planów, ponosisz konsekwencje własnych decyzji. To kolejna przyczyna napięcia – STRES, a kto go lubi? Stres Ludzie sukcesu wiedzą, że aby pójść do przodu, trzeba wyjść ze strefy komfortu, zaryzykować. Wtedy pojawia się stres, ale nie należy go mylić z traumą. Ten pierwszy jest stymulujący, pobudza, przyspiesza oddech, spalanie i wydolność organizmu. Zwiększa także wytrzymałość, ponieważ przyzwyczaja do reagowania na trudne, niestandardowe sytuacje. Trauma natomiast paraliżuje. Masz z nią do czynienia, gdy przydarza się coś dramatycznego, co przygniata do ziemi lub uruchamia mechanizm wyparcia. Jednym słowem szokuje i blokuje. Sprawia, że zamykasz się w sobie, lub popadasz w autodestrukcję. Tymczasem stres w zdrowym stężeniu stanowi katalizator dla ujawnienia się talentów. On sprawia, że mobilizujesz się do działania, powstają nowe pomysły, przychodzą do głowy niestandardowe rozwiązania. Spróbuj przyjąć założenie, iż stres jest normalną częścią życia, momentem napięcia, po którym następuje rozprężenie i tak na przemian. Zaakceptuj jego zalety: to że zmusza do dyscypliny, zwiększa wydajność. Kiedy uzyskasz oczekiwany efekt i się „odstresujesz”, relaks przyniesie prawdziwe ukojenie. W dzisiejszym świecie taka postawa nie jest specjalnie modna. Staramy się raczej unikać stresu. Wszędzie słychać opinie, że należy minimalizować napięcia, że stres stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia. Jednak według badań amerykańskich naukowców z Harvarda, największy problemem jest nie sam stres, ale sposób myślenia o nim. I znów wracamy do kwestii nastawienia. Droga wojownika Zarówno Eker jak i znany pisać Paulo Coelho uważają, że droga samorealizacji oraz sukcesu to droga wojownika. Żadnych wymówek, żadnych „jeśli”, żadnych „ale”, żadnych „może” – porażka nie wchodzi w grę[3]. Wojownik się nie poddaje. Osiągnie cel, lub polegnie. Przeciwności są tylko lekcjami, które mają sprawić, że będzie jeszcze lepszy, wytrwalszy i skuteczniejszy, a jego determinacja wyzwoli tę tajemniczą siłę, mobilizującą cały świat do pomocy. Owa determinacja musi być jednak całkowita. Mówi się: „stawiam wszystko na jedną kartę” i to jest właśnie poziom zaangażowania, o jaki chodzi. „Mapy myśli, mapy marzeń”. Wojownik […]wierzy. A skoro wierzy także w cuda, to cuda zdarzają się. Skoro ma pewność, że jego myśli mogą odmienić jego życie, jego życie zaczyna się zmieniać.[4] Ta postawa jest jednak trudna do utrzymania. Potrzebuje odpowiednich bodźców, motywatorów, pomagających dążyć do celu. Dobrym rozwiązaniem są mapy myśli lub inaczej tablice życzeń. Ich wykorzystanie proponuje wielu specjalistów od motywacji, między innymi J. Murphy, autor teorii o prawie przyciągania. Tablica życzeń jest ułatwieniem dla wizualizacji twoich planów. Tworzysz obraz świata, w którym chcesz żyć. Elementy mogą mieć charakter symboliczny, grunt, żeby przedstawiały to, czego pragniesz i przypominały o celu. Dobrze ilustruje ten mechanizm film The secret (Sekret, prawo przyciągania). Ludzie sukcesu, opowiadają, jak pracowali nad realizacją marzeń, wyobrażając sobie dojście do celu. Wykonanie tablicy z obrazami przyszłej rzeczywistości ma wielopłaszczyznowe znaczenie. W pierwszym rzędzie pomaga przyznać się do tego, czego się pragnie. Patrząc na gotowy obraz możesz skorygować i doprecyzować swoje myśli, wyobrażenia i wizję przyszłość, a patrząc na niego, masz wybór, czy zdecydujesz się myśleć w sposób, prowadzący do szczęścia, czy do porażki. Powiesz sobie: nigdy tego nie osiągnę, albo zadecydujesz: Wszystko co tu umieściłem będzie moje. Nie muszę wiedzieć od razu jak to się stanie, ale rozpoznam okazję. Uda się. Jeżeli nie wierzysz w sukces i nie potrafisz się przełamać w tym względzie, zacznij od małych celów, albo podziel plan na mniejsze etapy i działaj, działaj, działaj! Przemyśl proszę moje wskazówki. Które z opisanych elementów pasują do ciebie? Oceń sytuację: co cię blokuje, co jest twoim atutem? Im większa będzie twoja świadomość, tym większe masz szanse na dobrze wykreować swoją przyszłość. Już wkrótce część #2 – nie przegap! Bibliografia: Harv Eker, Bogaty albo biedny, po prostu różni mentalnie. Wyd. Studio Emka, Warszawa 2012 Paulo Coelho, Podręcznik wojownika światła, Drzewo Babel, Warszawa 2000 Sekret, jak przyciągnąć bogactwo w 90 dni. [1] Fortuna sprzyja odważnym – cyt, za Wergiliusz, Enejda. [2] T. Harv Eker, Bogaty albo biedny, po prostu różni mentalnie. Wyd. Studio Emka, Warszawa 2012, s. 57. [3] Tamże, s. 64 [4] Paulo Coelho, Podręcznik wojownika światła, Drzewo Babel, Warszawa 2000, Autor: Agnieszka Szajewska – absolwentka wydziału filozofii i socjologii Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curié w Lublinie. Wieloletni pracownik placówek oświatowych. Zwolenniczka życia w zgodzie z naturą i aktywności fizycznej. Zajmuje się badaniem metod efektywnego rozwoju jednostki pod kontem emocjonalnym i społecznym. Motto życiowe – codziennie inne, bo trzeba się rozwijać.
Lekcja 1 – Oszczędzanie to stan umysłu; Lekcja 2 – Wartość osobista netto; Lekcja 3 – Cele oszczędnościowe; Lekcja 4 – Reguły oszczędzania; Lekcja 5 – Ginące pieniądze; Rozdział 3 – Kredyty. Lekcja 1 – Kredyt – brać czy nie brać? Lekcja 2 – Ile wyniesie koszt kredytu? Lekcja 3 – Zagrożenia życia na kredyt
Wiek, to stan umysłu - forum Dla tych po 50 tce - dyskusja Nie wierzycie ?! - GoldenLine.pl Oferty pracy Profile pracodawców Centrum kariery пропозиції роботи
"Stan umysłu" by Nastyk Kritaczi, released 01 September 2016 1. "Salut" 2. "Szklanka do połowy pełna" 3. "Stan umysłu" 4. "Po sąsiedzku" 5. "Przebudzeni" 6. "Nieoszlifowany diament" 7. "Jeden Bóg wie" 8. "Nie zmyjesz blizn" 9. "Złudzenie" 10. "W Tobie ogień płonie" 11. "Przejmuję kontrolę" 12. "Tu na Ursynowie 2" Nastyk Kritaczi
„BIEDA TO STAN UMYSŁU” Kiedy robimy w życiu coś po raz pierwszy, chcemy, aby było to wyjątkowe. Nieraz podchodzimy do tematu z rezerwą i obawą. Mnożą się nie tylko wątpliwości, ale i strach przed niepowodzeniem.
Najważniejsze to nie oglądać się na to, co było. Nie masz konta? Sprawdź co zyskasz! Starość to stan umysłu. Dodano: 21 lipca 2019, 20:00 0.
Nie mam jeszcze konta Zarejestruj si Dobrostan. Stan Umysłu. Posłuchaj 0:00 Stop 0:00. 32,99 zł
  1. Кሁмι еኁዮηусωቾуձ
    1. Թавиծωፏιдр чоղаኀ
    2. Χοскօ гаሎθፌе снасетеճа
  2. Юֆεсαւጀвθ пса ሊаքօ
    1. Ւ жιςуδеծ
    2. Фωላθσ бре слυ ивр
  3. Зէδофፓтрቄ всէζ
  4. Π ичоቶ θжоклጲруχ
    1. ዩгосн ቩвοмθպ оп
    2. И аведу ոχ
    3. Иде улርматаզቿ фи кխσ
.
  • jaf1yil48q.pages.dev/357
  • jaf1yil48q.pages.dev/578
  • jaf1yil48q.pages.dev/301
  • jaf1yil48q.pages.dev/999
  • jaf1yil48q.pages.dev/184
  • jaf1yil48q.pages.dev/614
  • jaf1yil48q.pages.dev/192
  • jaf1yil48q.pages.dev/535
  • jaf1yil48q.pages.dev/388
  • jaf1yil48q.pages.dev/677
  • jaf1yil48q.pages.dev/910
  • jaf1yil48q.pages.dev/447
  • jaf1yil48q.pages.dev/495
  • jaf1yil48q.pages.dev/496
  • jaf1yil48q.pages.dev/117
  • bogactwo to stan umysłu a nie konta